Jan Bobowski - kurier tatrzański

Jan Bobowski urodzony w 1917 roku w Zakopanem, zmarł tamże w 1970 roku.

Jan Bobowski - kurier tatrzański
Jan Bobowski

Bardzo wcześnie zaczyna uprawiać sport narciarski. Zdobył Mistrzostwo Karpat Wschodnich w Worochcie (1939). Występował, jako zawodnik Wisły Zakopane.

W 1939 roku startuje w konkurencjach klasycznych na Mistrzostwach Świata w Narciarstwie Klasycznym w Zakopanem.

W marciu 1939 roku zostaje powołany do 1. Pułk Strzelców Podhalańskich w Nowym Sączu, gdzie również trenuje biegi narciarskie, przygotowując się do olimpiady w Lahti (Finlandia).

Bierze udział w kampanii wrześniowej, dostaje się do niewoli niemieckiej, skąd ucieka i przedostaje się do Zakopanego.

Kurierzy tatrzańscy

Działalność tatrzańskich kurierów rozpoczęła się w trakcie walk z niemieckim z najeźdźcą we wrześniu 1939 roku. Ponieważ znakomicie znali polskie Tatry, pomagali przedostawać się na terytorium Węgier i Rumunii, polskim uciekinierom, wśród których byli żołnierze Wojska Polskiego, dyplomacji oraz ludność cywilna zagrożona aresztowaniem.

Z początkiem tworzenie się na terenach okupowanej Polski struktur Polskiego Państwa Podziemnego konieczne stało się utrzymywanie stałej łączności z członkami polskiego rządu na uchodźstwie oraz naczelnym wodzem, którzy do 1940 roku znajdowali się we Francji.

W Budapeszcie zostały zorganizowano bazy przerzutowe, stanowiące zaplecze dla kurierów tatrzańskich przenoszących zaszyfrowaną pocztę, dokumenty, pieniądze i broń.

Szlaki przerzutowe prowadziły przez niebezpieczne Tatry, faszystowska Słowację, aż do samego Budapesztu. Z takimi trudnościami mogli zmierzyć się tylko najlepsi, najbardziej wytrwali i zuchwali jednocześnie. Byli to bardzo często tatrzańscy sportowcy, przewodnicy, miejscowi górale, zaprawieni w górskich wyprawach. Już w tym czasie stali się jedną z tatrzańskich legend, tropieni i zwalczani przez niemieckie gestapo.

W służbę kurierską zaangażowanych były dziesiątki osób. W Zakopanem i okolicznych wsiach funkcjonowały zakonspirowane lokale kontaktowe, bazy, kryjówki i magazyny.

Nie można również zapominać o Słowakach i Węgrach, bez pomocy których, szlak kurierski Zakopane-Budapeszt nie mógłby funkcjonować. Organizowali oni transport i kryjówki na terenie swoich krajów.

Wielu kurierów i członków ich rodzin nie doczekało końca wojny. Przypłaciło życiem, dostając się w ręce niemieckich lub słowackich służb granicznych. Wielu zostało złapanych i zamęczonych przez gestapo, rozstrzelanych lub zamordowanych w obozach koncentracyjnych.

Pomimo tych niebezpieczeństw, drogę Zakopane-Budapeszt, aż do 1944 r. obsługiwało wielu kurierów. Jednym z nich był Jan Bobowski.

Po raz pierwszy na szlaku kurierskim

Na początku 1940 roku Jan Bobowski nawiązuje kontakt z ruchem oporu i już 1 lutego z grupą 11 sportowców zakopiańskich (większość z tej grupy była mistrzami lub wicemistrzami Polski w narciarstwie) przedostaje się na Węgry, gdzie wstępuje do służby kurierskiej. W grupie tej byli oprócz Jana Bobowskiego: Stanisław Kula, Jan i Andrzej Marusarzowie, Mieczysław Joszt, Józef Szczepaniak, Anatol Graneld, Czesław i Stanisław Wrześniakowie, Zenon Michalik i Władysław Roj-Gąsienica.1

Chociaż organizatorem wyprawy był Stanisław Kula, to na Andrzeju Marusarzu spoczywał ciężar przeprowadzenia jej uczestników.

Początek wędrówki miał miejsce w Kuźnicach przy trasie zjazdowej z Kasprowego Wierchu o godzinie 4 po południu. Późnym wieczorem grupa dotarła na Halę Gąsienicową i zatrzymała się w schronisku prowadzonym przez małżeństwo Bustrzyckich (obecnie Schronisko PTTK „Murowaniec”).

W schronisku spotkali żołnierzy straży granicznej (Grenzschutz), Austriaków – górali tyrolskich.

"Mieliśmy z sobą wódkę, słoninę, kiełbasę, a to umożliwiło nam znalezienie tzw. wspólnego języka. […] Było już dobrze po północy, gdy naszych „przyjaciół”, zupełnie pijanych, ułożyliśmy do snu. Zresztą nawet trzeźwi nie mogli przypuszczać, żeby w tak ciężkich warunkach próbował ktoś przekroczyć granicę w Tatrach."2

O świcie, po nocy spędzonej na krzesłach, opuścili schronisko kierując się na Czarny Staw Gąsienicowy, a dalej przez Zawrat w kierunku Cichej Doliny, aby pod wieczór dotrzeć do wsi Szczyrba po stronie słowackiej.

Zachowując maksymalne środki ostrożności, do granicy węgierskiej dotarli pociągiem, a już samą granicę słowacko-węgierską w okolicach Koszyc, korzystając ze znajomych Słowaków Stanisława Kuli, przeszli pieszo. 5 lutego w godzinach popołudniowych dojechali do Budapesztu.

Na miejscu została przeprowadzona weryfikacja, a z grupy, która dotarła do stolicy Węgier, prócz Stanisława Kuli, który był już zaprzysiężony, do służby kurierskiej zostało wytypowanych cztery osoby. Poza Janem Bobowskim, który otrzymał pseudonim „Ceper”, byli to: Władysław Roj, Jan Marusarz i Czesław Wrześniak.

Po kilku dniach wraz z Czesławem Wrześniakiem otrzymali rozkaz wyruszenia w drogę powrotną. Pod wskazany adres w Krakowie mieli dostarczyć pocztę oraz polską prasę wydawaną w tym czasie w Budapeszcie.

Po dotarciu pociągiem do Koszyc zameldowali się w siedzibie Polskiego Czerwonego Krzyża, gdzie znajdował się punkt przerzutów. Korzystając z pomocy słowackiego przewodnika przekraczają granicę węgiersko-słowacką.

Granicę należało przeskoczyć nocą, w miejscu znanym przewodnikowi. Szliśmy lasami, w śniegi, po różnych wertepach. Musieliśmy poznać tę trasę, by w przyszłości pokonywać ją samodzielnie.3

Następny etap podróży Kysak-Vychodna pokonali koleją, a dalszą część trasy przez Tatry, na pieszo i na nartach. Z Podbańskiej, przez Cichą Dolinę, Liptowską Tomanową, Przełęcz Kondracką i Dolinę Kondratową dotarli do Zakopanego.

Kurierski chleb powszedni

Był to pierwsza trasa kurierska Jana Bobowskiego na trasie Zakopane-Budapeszt-Zakopane, ale nie ostatnia (również pracował na odcinku Waksmund – Spisz – Budapeszt).

Droga, którą przemierzali kurierzy była zmieniana ze względów bezpieczeństwa. Na przykład od maja 1940 r. został zmieniony system pracy na „sztafetowy”. W tym czasie Jan Bobowski pracował na odcinku Budapeszt-Poloma (Slowacja), a odcinek z Polomy do Szczyrbskiego Plesa obsługiwał taksówkarz Burger. Z tego miejsca przesyłki odbierali łącznicy z Zakopanego na czele z Józefem Krzeptowskim i dalej przekazywali na Podhale i do Krakowa.

Kurierzy przerzucali na Węgry osoby zagrożone aresztowaniem, wojskowych i młodzież, kierujący się dalej na Zachód, do armii polskiej. Do Polski poprzez Węgry trafiali emisariusze z Turcji, Syrii, Francji, aby nawiązań łączność z podziemnym ruchem oporu, organizować partyzantkę.

Zaszyfrowane poczta i pieniądze, to najpowszechniejszy "towar", ale zdarzyło się przemycać również broń, a nawet i materiały wybuchowe. Na jednego kuriera wypadało nawet 15 kilogramów ładunku.

Po zakończeniu działań wojennych Jan Bobowski wraca do Polski. Kończy studia inżynieryjne i pracuje w Zakopanem jako architekt.

Odznaczony Krzyżem Walecznych oraz Medalem Zwycięstwa i Wolności. Otrzymał również Srebrny Krzyż Zasługi za osiągnięcia w pracy zawodowej.

Źródła:
Zdjęcie: Alfons Filar "Opowieści tatrzańskich kurierów", Książka i Wiedza 1977 r.,
1, 2, 3 Alfons Filar "Opowieści tatrzańskich kurierów", Książka i Wiedza 1977 r.,
Instytutpolski.pl/budapest/pl/2021/06/03/misje-te-realizowali-specjalni-kurierzy-polscy-sportowcy-przewodnicy-tatrzanscy-gorale-mistrzowie-nart-osoby-ktore-tatry-znaly-jak-wlasna-kieszen/.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ucieczka Stanisława Marusarza

Stanisław Frączysty - kurier, który przeprowadził przez granicę marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego